sobota, sierpnia 19, 2006

Lech Wałęsa i jego Sierpień

,,Lech Wałęsa nie chce brać udziału w tej części obchodów 26. rocznicy Porozumień Sierpniowych, w której będzie uczestniczył prezydent Lech Kaczyński. W piątek zapowiedział, że pod pomnikiem Poległych Stoczniowców pojawi się "w innym czasie".
W dzisiejszej Rzeczpospolitej wiecej na ten temat.

W zeszłym roku LW zaprosił na obchodzy 25-lecia Solidarnosci postkomunistę - prezydenta Kwaśniewskiego. Kwaśniewski i "Solidarność"

Bez komentarza.


GW 17 kwietnia 2005 roku napisała: ,,Aleksander Kwaśniewski przyjął oficjalne zaproszenie Lecha Wałęsy na uroczystości związane z 25 rocznicą powstania Solidarności. List od byłego prezydenta przekazał Bogdan Lis prezes Fundacji "Centrum Solidarności", współorganizator obchodów. Zapewnił on, że nie ma żadnego konfliktu między Fundacją, Lechem Wałęsą a związkiem Solidarność w sprawie obecności Aleksandra Kwaśniewskiego na tych uroczystościach. Wałęsa: To co było odkreślam grubą kreską

Niebecność prawdziwych bohaterów Sierpnia na uroczystości 25-lecia powstania NSZZ Solidarność wcale Lechowi Wałęsie nie przeszkadzała.
Działacze NSZZ Solidarność organizowali obchody rocznicy bez byłych prezydentów.


Od "sypania" kolegów do "donosu" na Polaków - wywiad z Antonim Zambrowskim nt. "profesora" Jana Tomasza Grossa

,,- Jan Tomasz Gross był tzw. komandosem, czyli lewicowym opozycjonistą z kręgu Adama Michnika na Uniwersytecie Warszawskim. Był uczestnikiem tzw. Ruchu 8 marca 1968 roku i trafił po wiecu studenckim przed BUW-em w obronie Adama Michnika i Henryka Szlajfera do więzienia mokotowskiego. Tam załamał się i obciążył w swych zeznaniach kolegów. Najbardziej haniebne były jego zeznania na temat ówczesnej narzeczonej Adama Michnika, Basi Toruńczykówny, w których opowiadał do protokołu policyjnego obrzydliwe plotki o jej życiu prywatnym.
Siedziałem wtedy w więzieniu i miałem wspólne akta sprawy z "Ruchem 8 marca". Większość "komandosów" trzymała się w śledztwie dzielnie, więc wobec Jana T. Grossa zastosowano zapewne ostracyzm. W więzieniu deklarował on narodowość polską, ale później wyjechał z PRL na tzw. żydowskich papierach do USA (Janek pochodzi z mieszanej rodziny żydowsko-polskiej, ale według żydowskich reguł nie jest Żydem, gdyż ma matkę Polkę). Tam przekonał się, że na wyższych uczelniach amerykańskich polski patriotyzm nie popłaca, ponieważ dominuje na nich wpływowe lobby złożone z lewicowców i liberalnych Żydów, źle traktujących Polskę jako kraj katolicki, zatem reakcyjny i antysemicki. Napisał więc obliczoną na poklask w USA książkę "Sąsiedzi". Niestety, nie tylko prezydent Aleksander Kwaśniewski wspierany przez Leszka Millera, ale i środowisko Jacka Kuronia i Adama Michnika poparło wówczas prof. Grossa. Adam Michnik napisał przedmowy do różnych wydań "Sąsiadów" w obcych językach, zachwalając książkę i określając Jana T. Grossa jako swego przyjaciela.''

Od "sypania" kolegów do "donosu" na Polaków - wywiad Tadeusza M. Płużańskiego z Antonim Zambrowskim nt. "profesora" Jana Tomasza Grossa

Jak powstawał postkomunizm? Świetny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim

Wywiad ukazał się w Niezależnej Gazecie Polskiej
Niestety wersja elektroniczna nie jest dostępna. A szkoda. Jarosław Kaczyński wyłożył zawiłości polskiej polityki ostatniego ćwierczwiecza. Katarzyna Hejke i Piotr Lisiewicz przeprowadzili interesujący wywiad z premierem.

Można za to przeczytać przedruk wywiadu z Dziennika na stronach rządowych premiera.

,,A co, (prócz marszu), chciałby pan zostawić?


Z jednaj strony, dobrą pamięć o kimś, kto uczestniczył, a nawet przyczynił się do wielkich przemian, które w Polsce podejmujemy, a z drugiej strony bardzo chciałbym pozostawić po sobie partię, która będzie trwałym elementem systemu politycznego w Polsce. Taką ambicję miałem na początku lat 90., kiedy tworzyliśmy Porozumienie Centrum, ale to się nie udało. Choć mówiłem, że zbudujemy partię dla naszych wnuków, ale PiS pewną szansę ma. Oczywiście, trudno przewidzieć, jaki w ogóle będzie system partyjny czy kształt państw za trzydzieści, czterdzieści lat.

O ile na początku koalicję z LPR i Samoobroną traktował pan jak zło konieczne, tak teraz widzi pan w niej szansę na zbudowanie bloku politycznego. Stąd pomysł na zblokowanie list w wyborach samorządowych?

Nie chcę sobie przypisywać cudzych pomysłów. To był pomysł chyba Romana Giertycha; spodobał mi się. Jestem przekonany, że ta koalicja - w sensie socjologicznym, w sensie swego zaplecza społecznego - daje szansę na stworzenie czegoś trwałego. Nasza koalicja ludowo-narodowa przypomina mi CSU, formację rządzącą Bawarią za ogromnym sukcesem od dziesięcioleci.''