,,- Jan Tomasz Gross był tzw. komandosem, czyli lewicowym opozycjonistą z kręgu Adama Michnika na Uniwersytecie Warszawskim. Był uczestnikiem tzw. Ruchu 8 marca 1968 roku i trafił po wiecu studenckim przed BUW-em w obronie Adama Michnika i Henryka Szlajfera do więzienia mokotowskiego. Tam załamał się i obciążył w swych zeznaniach kolegów. Najbardziej haniebne były jego zeznania na temat ówczesnej narzeczonej Adama Michnika, Basi Toruńczykówny, w których opowiadał do protokołu policyjnego obrzydliwe plotki o jej życiu prywatnym.
Siedziałem wtedy w więzieniu i miałem wspólne akta sprawy z "Ruchem 8 marca". Większość "komandosów" trzymała się w śledztwie dzielnie, więc wobec Jana T. Grossa zastosowano zapewne ostracyzm. W więzieniu deklarował on narodowość polską, ale później wyjechał z PRL na tzw. żydowskich papierach do USA (Janek pochodzi z mieszanej rodziny żydowsko-polskiej, ale według żydowskich reguł nie jest Żydem, gdyż ma matkę Polkę). Tam przekonał się, że na wyższych uczelniach amerykańskich polski patriotyzm nie popłaca, ponieważ dominuje na nich wpływowe lobby złożone z lewicowców i liberalnych Żydów, źle traktujących Polskę jako kraj katolicki, zatem reakcyjny i antysemicki. Napisał więc obliczoną na poklask w USA książkę "Sąsiedzi". Niestety, nie tylko prezydent Aleksander Kwaśniewski wspierany przez Leszka Millera, ale i środowisko Jacka Kuronia i Adama Michnika poparło wówczas prof. Grossa. Adam Michnik napisał przedmowy do różnych wydań "Sąsiadów" w obcych językach, zachwalając książkę i określając Jana T. Grossa jako swego przyjaciela.''
Od "sypania" kolegów do "donosu" na Polaków - wywiad Tadeusza M. Płużańskiego z Antonim Zambrowskim nt. "profesora" Jana Tomasza Grossa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz