poniedziałek, stycznia 11, 2010

2010-01-11
Kto to kupi? Tylko głupi

,,Sondaż "Faktów": zaskakujące wyniki; dramatyczny spadek PO

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dzisiaj Platforma Obywatelska zdobyłaby 37 proc. głosów. To o 9 punktów procentowych mniej w porównaniu z listopadem - wynika z sondażu, który dla "Faktów" TVN przeprowadziło MillwardBrown SMG/KRC.
Kolejne miejsce w sondażu poparcia zajmuje Prawo i Sprawiedliwość, cieszące się 28 proc. poparciem. To o 4 proc. więcej niż w listopadzie. Podobny wzrost poparcia odnotował, trzeci w sondażu, Sojusz Lewicy Demokratycznej, za którym opowiedziało się 11 proc. respondentów''.

Zaskakujące wyniki? Dla kogo? Dla respondentów z dobranej celowej grupy z zatoki czerwonych świń do wywiadu telefonicznego?

A towarzysze bawią się za publiczne pieniądze z abonamentu i jakgdyby nigdy nic. Towarzysz WCet u towarzysza Foxa właśnie się zaprezentował jako umiarkowany polityk. Wedle słów światłego czerwonego z białowieskich lasów, na tle poprzednich rządów, rząd PO prezentuje się dobrze. Wcześniej Polacy byli zaskakiwani politycznymi sztuczkami, czuli się niespokojni, a Polska była źle odbierana na arenie międzynarodowej.

I kto to kupi? Chyba tylko głupi.

A tak przy okazji, to coraz bardziej czuję się zagrożona obecnością Parady Oszustów i ich serwilizmem. Ujednolicenie podatków wedle unijnego wzorca (jak za RWPG wsio bedzie pa rowno), zabieranie dzieci z rodzin z powodu okruszków na stole, sterylizacja bez zgody pacjentki, szkoły obowiązkowe dla 6-latków, oszczędnosci na zdrowiu, infrastrukturze i edukacji, gigantyczna dziura w budżecie i jakieś chore składki na banksterską organizację zwaną Międzynarodowym Funduszem Walutowym. O ograniczeniu sprzedaży ziół i parafarmeceutyków w sklepach zielarskich zgodnie z kodeksem Allimentarius Międzynarodowej Organizacji Zdrowia korumpowanej przez firmy farmaceutyczne nie wspominając.

P.S.Dziś wesoły pan Rostowski bez wykształcenia i doświadczenia w finansach publicznych - najznakomitszy debiutant na ministerialnym stołku w PO w pełną swadą opowiadał, że wydatki na infrastrukturę z pieniędzy publicznych, które Unia nam zwróci albo i nie za 2 lata, przez 2 kolejne lata nie będą powiększać długu publicznego, bo one są, ale ich nie ma. Nie ma długu, bo za dwa lata będą środki z powrotem, bo unia obiecała, a rząd jak pożyczy z banku to długu nie będzie, bo europkolchoz nam zapłaci, a potem my tym bankom. No i jak te pieniądze są pożyczone z banku, to to nie jest żaden kredyt i w ogóle się nikt nie zadłuża! Starałam się wiernie oddać sposób tłumaczenia pana ministra finansów od siedmiu boleści. Normalnie kabaret.

Ziobro ma poczucie humoru



Nakazane przez sąd przeprosiny.













,,„Fur die Winterhilfe — Winterhilfe...” I leciały do tych puszek groszaki, w zamian za które przypinano składkowcom barwne, malutkie i wielce idylliczne znaczki: jednego roku kwiatki, następnego ptaszki, potem motylki.''

To już nasty raz lewizna oskarża o.Rydzyka, że im wpływy do puszek zmniejsza. A mnie nie po raz pierwszy charakter, metoda, skala i organizacja przedsięwzięcia kojarzy się z NSV i Winterhilfe.

Brak komentarzy: