Kwiat polskiego dziennikarstwa na podsłuchu. Doprawdy liczba idiotyzmów wymyślanych na potrzebę zajęcia głowy przeciętnego obywatela jest niesamowita. Zabawne, a do czego te informacje miałyby być wykorzystane? Do uzupełnienia wiedzy towarzyszy ze WSI? Ci znakomici przedstawiciele IV władzy z jakiegoś powodu mają wzbudzić epizodem z podłuchem zaufanie, bo ławeczka z liderami dziennikarskiego światka jest coraz krótsza, więc trzeba niektórych funkcjonariuszy odkurzyć i dać im nowy - bardziej kombatancki rys w życiorysie. TW Stokrotka i Czuchnowski na podsłuchu.... dawno się tak nie ubawiłam.
Dziwne, że nie podsłuchiwali Lichockiej. A powinni, bo pytając o powódź i sprawę Olewnika okazała się stronnicza i o mały włos TW Bóbr ujawniłby swoją niekompetencję składając publicznie i za wcześnie deklarację, że bardzo mu miło było odwiedzić tereny powodzian.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz