Takie dziwne myśli mnie nachodzą, po ostatnich tragicznych wydarzeniach
 - tych ,,zaskakujących'' aktach agresji wobec ludzi o odmiennych 
poglądach. Biorąc pod uwagę szczególną wrażliwość skruszonych bandytów, 
należy obawiać się czy ojcobójca i zabójca polityczny doczekają prawa i 
kary. Zazwyczaj bandyci związani z przestępstwami ,,umiejscowionymi blisko ludzi władzy''
 okazują się ludźmi ciężko schorowanymi ze zdecydowanie słabymi 
systemami odpornościowymi, osobowościami z delikatnymi konstrukcjami 
psychicznymi i emocjonalnymi. Każdy mafiozo, bandyta, kryminalista czy 
przestepca ma problemy zdrowotne. Przeżywają rozterki i smutek od chwili
 zatrzymania, a to powoduje kolejne choroby i osłabienia organizmu. 
Niektórym z nich już sam kontakt z ,,bezmiarem niesprawiedliwości'' 
wystarcza do zrozumienia swojego tragicznego położenia. Zdaje się, że 
większość bandytów przeżywała takie męki w aresztach i więzieniach, że sumienie kazało im skończyć ze sobą raz na zawsze. 
Nawet, gdy sami więzili i męczyli człowieka przez dwa lata, sami 
doznawali męk straszliwych w sytuacji, do której powinni przywyknąć po 
latach doświadczeń (to w końcu tylko zamiana rolami), i wieszali się w 
samotności w wieziennych toaletach poza zasięgiem kamer wizyjnych.
Zastanawia
 mnie, który z zabójców z ostatniego tygodnia osłabnie w areszcie 
pierwszy. Ten, który pociął ciało własnego ojca piłą mechaniczną 
(oczywiście sam i bez pomocy obcych osób), czy ten, który był lepszym 
strzelcem niż ,,ślepy snajper w Czeczeni'', ale ,,nożownikiem od 
dorzynania watah'' już takim sobie. 
Biorąc pod uwagę wysokie 
POparcie w zakładach karnych i aresztach w ostatnich wyborach dla 
obecnej władzy, obydwaj POwinni otrzymać odPOwiednie wsparcie psychiczne
 i POmoc. Może jednak jest choćby nikła szansa, że doczekają prawa, bo 
sprawiedliwości to chyba raczej nie oczekują. Wszak przykłady z 
przeszłosci dają szansę na życie zgodne z prawem. Pewien morderca 
staruszki został po surowym wyroku oraz stwierdzeniu problemów natury 
ludzkiej i psychicznej dopuszczony do łaski prezydenckiej. Chyba nawet 
został księgowym lewicy. I to nie byle gdzie, a w samej Szwajcarii. Na prawo w Polsce zawsze można było i nadal można liczyć.
P.S.1.Czy wiadomo coś o ,,szaleńcu'', który zaatakował ,,tablicę z błędami'' ku czci i pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej? 
P.S.2.Czy
 któreś z mediów podjęło wypowiedź dzisiejszego bandyty o tym, że lufa 
jego pistoletu jest za mała na Kaczyńskiego? Czy to miała być groźba? 
wtorek, października 19, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz