środa, stycznia 02, 2008
Premier jak kamfora i skompromitowany Bauman
Premier po oddaniu nowej wersji hołdu pruskiego i ruskiego przepadł. W zamian za hołd wschodni Putin powiedział, że kupi od nas mięso. Premier z wesołym ministrem Radkiem prężył się podobno w Berlinie, ale za te ukłony i hołd zachodni Polska nie otrzymała niestety nic. Andżela milczy, bo wkrótce ma wybory, Eryka będzie pracować nad "Widocznym znakiem" - berlińskim centrum upamiętniającym wypędzenia, a do tego ma jeszcze błogosławieństwo prezydenta Kohlera.
Nikt tu nie pisał, że w kraju, w którym 90% obywateli deklaruje się jako katolicy, tolerancyjni do bólu posłowie wybrani przez naród polski 10 grudnia radośnie obchodzili święto 1% mniejszości czyli święto żydowskie chanukę i odpalali świece. W zamian rzecznik Sejmu Jarosław Szczepański i biuro prasowe kancelarii Sejmu RP rozesłało karty świąteczne z następującymi życzeniami; "Wesołych Świąt Grudniowych -życzy kancelaria Sejmu RP".
Teraz będziemy się uczyć obchodzenia żydowskich świąt, bo przecież Bnai Brith jest po to, aby krzewić swoje tradycje a pan Jarosław jest członkiem szacownej Loży Polin.,,Tymczasem minął bez echa w mediach dzień 10 grudnia 2007, kiedy przypadał siódmy dzień Chanuki, żydowskiego Święta Światła, a w polskim Sejmie odbyła się uroczystość zapalenia menory – świec umieszczonych w specjalnym siedmioramiennym świeczniku.
Świece zapalił wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski, ten sam, który swojego czasu w Kopenhadze wynegocjował zmniejszoną o 1\3 produkcję mleka i ogłosił to jako „sukces’ gdy dzięki tym reglamentacjom mamy zmniejszoną podaż mleka i tym samym rosnące ceny!… To dopiero bohater! Bohater socjalistyczno- reglamentacyjnej bajki- dodajmy…W uroczystości święta, która odbyła się po raz pierwszy w polskim Sejmie uczestniczyli także parlamentarzyści oraz były ambasador Izraela w Polsce pan profesor Szewach Weiss.'' Na wp.pl opisali to zdarzenie mniej złośliwie.
Szkoda, że nie przyszło szanownym posłom do głowy, żeby po tym podpalaniu knotów za dwa tygodnie pośpiewać kolędy. Wszak kompromis świąteczny to dobra wola obydwu stron, a nie tylko jednej. To ja się łamię z Wami jajeczkiem i do Siego Roku.
A tutaj informacja o kolejnym upadłym autorytecie GW. Niedługo zabraknie im dyżurnych komentatorów, bo co jeden bardziej znany, to albo kapuś, albo współpracownik, albo bezpiecznik i człowiek honoru.
,,Po niemal roku kręcenia profesor Zygmunt Bauman (już wcześniej znany z działalności w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego) potwierdził w wywiadzie dla “Guardiana” zarzucany mu przez IPN fakt współpracy z Informacją Wojskową (streszczenie wywiadu po polsku). Dla niezorientowanych w historii najnowszej: utworzony w 1945 Korpus był (i nie jest to tylko zdanie “Gazety Wyborczej”) zbrojnym ramieniem NKWD w Polsce, zajmującym się przede wszystkim wyłapywaniem i mordowaniem akowców. Z kolei Informację Wojskową stworzono w 1944 roku jako polityczne narzędzie kontroli żołnierzy i oficerów (przede wszystkim Armii Ludowej, ale również KBW). Jej funkcjonariusze, wraz z braćmi z cywila, czyli z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, robili, co mogli, by Polacy jak najszybciej zaczęli wspominać z nostalgią SS i gestapo. Gdyby Stalin pożył trochę dłużej, pewnie by im się udało.''
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz