piątek, września 28, 2007

Natarcie z drugiej strony. X Pieronek atakuje

X.Pieronek słyszy tylko na jedno ucho, widzi tylko na jedno oko, czuje niesprawiedliwość tylko po jednej stronie. Występuje dziś jako kolejny grzmiący głos w dyskusji przeciwko innym politycznie zaangażowanym księżom ze środowisk radiomaryjnych i po prostu katolickich. X.Pieronek dał dziś głos w Wyborczej Bis - Der Dzienniku i wypowiedział się o PiS:

,,Napady na domy o świcie, zakuwanie ludzi w kajdany, aresztowanie profesorów w trakcie międzynarodowych kongresów, tymczasowe aresztowania bez postawienia zarzutów (...). To są rzeczy karygodne - mówi biskup Pieronek. - Jeżeli wymiar sprawiedliwości ucieka się do podsłuchów, jeśli minister nagrywa innego ministra, to gdzie my jesteśmy? To już przekracza orwellowski obraz zdziczałego państwa totalitarnego (...) - Nie chcę mieć przywódców, którzy dochodzą do władzy przez gnojenie przeciwników. Nie akceptuję kampanii na haki...''.

Do tego po raz kolejny przyznaje sobie, Bonieckiemu i Dziwiszowi prawo do oceny zjawisk, mediacji i zaangażowania, a piętnuje Rydzykowe zaangażowanie i oceny polityczne. Zdumiewające!

Najpierw mówi ,,Duchowni mają prawo oceniać każdy aspekt rzeczywistości pod kątem moralnym, także politykę. Trzeba jednak pamiętać, że dla Kościoła polityka to nie walka o władzę, lecz roztropna troska o dobro wspólne, którą trzeba powierzyć rozsądnym ludziom.'' A o czyje dobro dba X.Pieronek? Na pytanie dziennikarza: W czasie ostatnich dwóch lat nasi biskupi wykazywali aktywność na polu politycznym. Abp Tadeusz Gocłowski patronował zawiązywaniu koalicji PO - PiS. Abp Sławoj Leszek Głódź doprowadził do powstania koalicji PiS - Samoobrona - LPR, a w ostatnich miesiącach próbował ją ratować przed rozpadem. Czy to nie było bezpośrednie angażowanie się w politykę?, odpowiada: ,,Biskup może podjąć się mediacji w różnych sprawach, także dotyczących sfery polityki. Taka jest jego rola. Muszą być jednak spełnione dwa warunki: wszystkie strony powinny chcieć jego pośrednictwa i musi istnieć szansa na doprowadzenie do rozwiązania. Jeśli we wspomnianych przypadkach były spełnione te warunki, to nie widzę w tym nic złego. Biskup nie jest tu stroną w negocjacjach politycznych, tylko mediatorem.''. Gdy tylko dziennikarz kieruje rozmowę na oczywiste ,,antyrydzykowe'' tory: Najjaskrawszym przykładem bezpośredniego zaangażowania duchownego w politykę jest o. Tadeusz Rydzyk. Upominał go za to nawet Episkopat i Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej. Bezskutecznie. Dlaczego Kościół w Polsce nie może sobie z tym poradzić?, szanowny Pieronek rozwija skrzydła i atakuje: ,,Widocznie w Episkopacie i wśród przełożonych o. Rydzyka, a także wśród niektórych polityków dominują zwolennicy państwa wyznaniowego, w którym Kościół ma bezpośredni wpływ na władze. Nie dostrzegają, że mamy XXI wiek i Kościół po Soborze Watykańskim II odcina się od ingerencji wyznaniowej w rządzenie, uznając, że jest to autonomiczna sfera ludzi świeckich. Zwolennicy świata o. Rydzyka muszą się wreszcie pogodzić z tym, że jest wolność religijna dotycząca wszystkich wyznań i religii, dostrzec, że żyjemy w świecie pluralistycznym. Wydawało się, że po zdecydowanym głosie kardynała Stanisława Dziwisza i perswazji abp. Józefa Michalika o. Rydzyk wycofa się z polityki. Tym bardziej że jeden z ojców prowadzących audycje zadeklarował na antenie, że w czasie tej kampanii Radio Maryja nie będzie popierać żadnej partii. Tymczasem okazało się, że były to deklaracje bez pokrycia, a antena radia jest użyczana jednej partii. Mam jednak nadzieję, że kardynał Dziwisz swoim autorytetem doprowadzi do uporządkowania tej sprawy.''

To się Pieronku chyba zdziwisz.

Skomentuje to słowami X.Pieronka: To są rzeczy karygodne! Jeżeli Kościół Katolicki ucieka się do szczucia, jeśli ksiądz donosi na innego innego księdza, to gdzie my jesteśmy? To już przekracza orwellowski obraz zdziczałego bytu totalitarnego. Nie chcę mieć księży, którzy dochodzą do głosu przez gnojenie przeciwników. Nie akceptuję kampanii na haki...''.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Śp.kardynał Lustiger pouczał mnie: jeśli nie lubisz żydów nie możesz być chrześcijaninem.
Nawrócony grzesznik jest dla kościoła większą radością niż porządny człowiek.
Dlatego kościoły pełne są ubowców, esbeków, partyjniaków, znanych przecież z widzenia.
To oni potrzebują takich przewodników jak Życiński, Pieronek, Dziwisz et cetera.
To oni znieść nie mogą Rydzyka.
Może już czas na schizmę?

politynka pisze...

Chrzescijanin powinien szanowac zydow talmudycznych, bo jak inaczej moglby ich nawracac?
Scizma z powodu kretow w KK w Polsce?
Nie schizma, tylko emerytura dla trzech kretow z Krakowa.

Anonimowy pisze...

Trzech z Krakowa? A inni się przestraszą?
Podobno 70% biskupów miało coś z bezpieką ( wspólnego, np. poglądy).