Prof. Zybertowicz sądzi, że konieczna jest mobilizacja ludzi przed wyborami. Postawy ludzi mogą jeszcze ulec zmianie a katastrofa może pozostać niewyjaśniona i zainteresowanie nią wygaśnie. Nie wydaje mi się, żeby było tak źle. Mam wrażenie, że mobilizacja może jedynie sprawić wygraną w I turze JK.
Im mniej publicznych wystąpień i reakcji na zaczepki agentów o debaty tym lepiej. JK zyskuje na bezpośrednich kontaktach i wyjazdy w Polskę dadzą mu jeszcze większe poparcie. Aczkolwiek cały czas istnieje obawa i strach, że JK musi być pod specjalną ochroną. Wybory, wyborami, ale JK jest potrzebny żywy i cały. Za to w tvp niech się pokazuje Poncyliusz, który nieważne co mówi, ale dobrze wygląda. Do tej pory panie zauważały Grasia i Nowaka z Parady Oszustów. Teraz PiS ma swoją wyborczą maskotkę a jego miły wygląd jest tym co się po prostu podoba. Oddziaływanie na prawą półkulę mózgową może uczynić wiele.
A co do wyjaśnienia katastrofy... decydujące będą wybory. Ostateczną i wylansowaną wersję poznamy pewnie w lipcu. Na razie oskarżenia o błąd pilotów idą równolegle z innymi hipotezami. Pewnie, którąś się wtedy uwiarygodni.
Zastanawiam się czy ś.p. nieodżałowany prof. Janusz Kurtyka miał ze sobą laptopa? Czy ten laptop się odnalazł? Czy na tym laptopie mogły być dane o agentach, kontaktach itp. wesołkach współpracujących najpierw z UB, potem SB, a potem WSI? Czy tajny katalog IPN nie mógł być np.na pendrivie? Czy gdzieś nie leży na miejscu katastrofy? Czy ktoś uczciwy, porządny i szanujący prawdę go nie znalazł?
To byłby cud. A cuda się czasem zdarzają. Wtedy JK nie musiałby się już wcale zajmować lustracją. A może Kiszczak i Jaruzelski skończyliby wreszcie tam, gdzie ich miejsce. Na wiecznych wczasach u Putina lub po prostu w więzieniu?
W ,,Najwyższym czasie'' przejechali się po lekarce, co w AK podobno była, życiorys sobie spreparowała i przeryła szuflady prezesa IPN w parę godzin po katastrofie. Jak prof. Kurtyka mógł trzymać taką protegowaną ła*** od *arszałka Komorowskiego przez tyle lat koło siebie? To wystarczy być siostrą masona, żeby będąc nikim mieć władzę?
A! Jakiś czas temu Prymasem Polski został abp Kowalczyk. Szkoda! Abp. Wielgusa utrącili za przeszłóść a tego wynieśli na najwyższy urząd kościelny. Coś to takie mało sprawiedliwe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz