,,Kandydat na prezydenta - Janusz Korwin-Mikke wzywa na blogu swoich zwolenników do walki z fałszowaniem wyników wyborczych. Jego sposób ma dwie zalety - jeśli nie uda się fałszerstw udowodnić, to może przynajmniej partia urośnie liczebnie nawet do miliona członków''. Główne fałszerstwa wyborcze, jeśli już odbywać się będą na poziomie informatycznym i manipulacjach frekwencją. Przecież już JKM kiedyś o tym wspominał.
Jedynie co można zrobić, to nie dopuścić do wprowadzenia fałszywych danych do systemu (członkowie komisji i mężowie zaufania powinni pilnować, co przewodniczący komisji dyktują informatykom, sprawdzać, czy brudnopis zgadza się z wydrukiem protokołu i nie dopuszczać ludzi z paszportem bez potwierdzenia stałego pobytu czy dowodu zatrudnienia/studiów do głosowania ) oraz spisać w gminie wszystkie wywieszone wyniki z pewnych i niepewnych punktów wyborczych. Sfotografowanie tych wyników z wywieszonych na drzwiach protokołów utrudni manipulacje na poziomie centralnym i wbrew pozorom nie jest to jakiś wielki problem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz